Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Jarosław Lech: Bliżej było do zwycięstwa z Brazylią

- Wydaje mi się, że w bloku nie do końca spełniałem swoje zadanie, tak jak się umawialiśmy – mówi o przyczynach porażki z duetem Plavins/Peda Jarosław Lech, partner Damiana Wojtasika. Po wyrównanym spotkaniu Polacy przegrali drugie spotkanie w tie-breaku, jednak wciąż zachowują szanse na awans z grupy.

W którym meczu było bliżej do zwycięstwa: z Brazylią czy Łotwą?

Jarosław Lech: Wynik może tego nie odzwierciedla, ale wydaje mi się, że wczoraj bardziej czuliśmy przeciwnika. Gdybyśmy popełnili mniej błędów, wygralibyśmy w tie-breaku. Dziś było już trochę inaczej, co było widać na boisku.

Jesteście najmniej ograną na szczeblu międzynarodowym parą, a tymczasem w ogóle tego po Was nie widać.


- Gramy ze sobą od ubiegłego roku, a w tamtym sezonie zdobyliśmy tytuł mistrzów Polski, a wygraliśmy większość turniejów kwalifikacyjnych. Przyjeżdżając na turniej tak wysokiej rangi i grając z utytułowanymi parami czujemy się mimo wszystko pewni.

W pewnym momencie zmieniliście się stronami. Dlaczego?

- Czasami trzeba coś zmienić, jeśli przeciwnik nas rozpisuje, zna już nasze zagrania. W tie-breaku popełnialiśmy błędy i to była przyczyna porażki. Widać, że brakuje nam trochę ogrania na świecie.

Teraz przydałoby się zwycięstwo z ostatnią par w grupie.

- Włosi są teoretycznie najsłabsi, jeśli chodzi o nasze zespoły grupowe. Jeśli zagramy na podobnym poziomie, jak w meczu z Emanuelem i Alisonem, możemy być górą.

Co powiedział Wam trener przed spotkaniem z Łotyszami?

- Wczoraj na własną rękę oglądałem kilka meczów z udziałem Plavinsa i Pedy, a dziś rano mieliśmy jeszcze odprawę z trenerem. Mieliśmy więc rozpisanego przeciwnika. Wydaje mi się, że w bloku nie do końca spełniałem swoje zadanie, tak jak się umawialiśmy. Wiedzieliśmy, że Peda często uderza po prostej, a tego nie wykorzystaliśmy. Tak się zdarza, dlatego będziemy walczyli w kolejnym meczu.

Zmiana w duecie Ingrosso/Cecchini pokrzyżowała wam szyki? Wcześniej bracia Ingrosso mieli zagrać razem.

- Wydaje mi się, że nie aż tak mocno. Jutro będziemy mieli znów odprawę z trenerami i oni przekażą nam cenne wskazówki, jak grać. Damy z siebie wszystko w ostatnim meczu grupowym.

Wojtasik/Lech - Plavins/Peda 1:2 (15:21, 21:18, 12:15)