Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Wystartował turniej główny kobiet, a w nim trzy polskie pary

Od porażki walkę w turnieju głównym FIVB Beach Volleyball World Tour SK Bank Mazury Grand Slam 2014 rozpoczęły Katarzyna Kociołek i Dorota Strąg. Polki w pierwszym spotkaniu grupowym musiały uznać wyższość Brazylijek Antonelli/Juliana. Mimo momentów dobrej gry polskiej parze nie udało się wygrać choćby jednego seta. Podobnie przebiegło spotkanie duetu Gruszczyńska/Baran, który przegrał z Rosjankami. Pierwszą rundę spotkań zakończyła porażka Moniki Brzostek i Kingi Kołosińskiej.

Pojedynek rozpoczął się udanie dla Polek – od asa serwisowego Kociołek. Punkty tym elementem zdobywały też rywalki i to one chwilę później prowadziły 3:1. Reprezentantkom Polski udało się jeszcze dogonić Brazylijki, po bloku Strąg, ale chwilę później przeciwniczki znowu odskoczyły, tym razem na trzy punkty (6:3), dokładając w kolejnych akcjach następne (14:8). Autowe zbicie biało-czerwonych sprawiło, że canarinhos prowadziły już 16:8. Choć w ostatnich akcjach Dorota Strąg zagrała jeszcze skutecznie w bloku, różnica była nadal wysoka, a Brazylijki wygrały pierwszego seta.

Otwarcie partii  drugiej należało do rywalek, które już po pierwszych uderzeniach prowadziły 5:1. To jednak nie podłamało polskich siatkarek, które za sprawą świetnych zagrywek Kociołek wyrównały po 5, a dzięki autowemu zbiciu Brazylijek wyszły na prowadzenie (6:5). To utrzymywało się przez dłuższy czas, ale po ataku w siatkę Strąg przeszło na drugą stronę boiska. Od tego momentu rywalki zaczęły przeważać, Polki starały się ratować sytuację i poprosiły o czas. Nie przyniosło to jednak wymiernych efektów, a w ostatnich akcjach duet z Brazylii zupełnie przejął inicjatywę i triumfował po asie serwisowym Juliany.

Antonelli/Juliana BRA [1] – Strąg/Kociołek POL [32] 2-0
(21-13, 21-14)

Drugie “polskie” spotkanie również nie ułożyło się po myśli biało-czerwonych. Karolina Baran i Jagoda Gruszczyńska w pierwszym starciu grupy G zmierzyły się z Rosjankami Alexandra Moiseeva i Ewgeniya Ukolova. Od pierwszych akcji gra lepiej układała się rywalkom, ale starania biało-czerwonych nie pozwalały im odskoczyć. Obie pary wymieniały się uderzeniami, obie popełniały też błędy, inicjatywa jednak leżała po rosyjskiej stronie boiska. Gdy długa akcja padła łupem Rosjanek, a Polki uderzyły w aut, para przeciwna odskoczyła 18:15. Biało-czerwone nie złożyły broni i kolejne dwie długie wymiany rozstrzygnęły na swoją korzyść, wybroniły piłkę setową i zbliżyły się na 19:20. Wtedy Mooiseeva i Ukolova poprosiły o czas, tuż po nim zakończyły już seta wygraną.

W drugiej partii Polki wzięły sprawy w swoje ręce i po kontrze Gruszczyńskiej i jej asie serwisowym prowadziły 5:2. Nadwyżka teamu Baran/Gruszczyńska utrzymywała się przez długi czas, choć w pewnym momencie rywalki zbliżyły się na punkt straty (6:5, 10:7. Przy prowadzeniu 12:9 coś w grze polskiej pary zacięło się, punktować zaczęły rywalki i  odskoczyły w ciągu kilku chwil na 16:12. Już do końca partii Karolina Baran i Jagoda Gruszczyńska nie potrafiły nawiązać walki i to Rosjanki triumfowały w całym meczu.

Gruszczyńska/Baran POL [10] – Moiseeva/Ukolova RUS [23] 0-2
(19-21, 14-21)

Niestety, serię bez zwycięstwa podtrzymały także Monika Brzostek i Kinga Kołosińska. Polki przegrały z argentyńskim duetem Ana Gallay/Georgina Klug, jednak im udało się urwać rywalkom seta. Początek pojedynku nie wyszedł polskiej parze i już po kilku pierwszych akcjach nasze reprezentantki wykorzystały przerwę na żądanie (8:2). Dwie kontry Brzostek odrobiły część strat (5:8), ale rywalki nadal przewodziły na boisku i w kolejnych akcjach znowu odskoczyły (11:6). Skuteczne zagranie Kołosińskiej oraz zagrywka Brzostek zniwelowały trochę różnicę (11:13), ale w końcówce Argentynki posłały na polską stronę asa serwisowego (17:14) i przewagę utrzymały już do ostatniej piłki.

W kolejnej części meczu, biało-czerwone uderzały skuteczniej, a na boisku toczył się bardzo wyrównany pojedynek z lekkim wskazaniem na polską parę. Co prawda rywalki na chwilę wysunęły się na prowadzenie (9:8), ale skuteczna Brzostek przywróciła jednopunktową nadwyżkę na konto Polek. W końcówce ciężar gry wzięła na siebie Kołosińska i po jej kontrze i bloku reprezentantki naszego kraju przewodziły 18:15. Team z Argentyny nie poddawał się i skutecznymi akcjami ponownie zmienił sytuację punktową, ciesząc się niedługo później z piłki meczowej. Tę Monika i Kinga wybroniły, a dwie akcje w bloku Kołosińskiej zakończyły seta wygraną Polek.

Tie-break rozpoczął się od skutecznych uderzeń  rywalek, które odskoczyły na 7:4. O czas wtedy poprosiły polskie siatkarki, ale po powrocie na boisko Argentynki wykorzystały kontrę, punktowały zagrywką i prowadziły już wtedy 12:5. Błędy Argentynek zmniejszyły różnicę do 13:9, ale ta nie była ani przez chwilę zagrożona. Całe spotkanie zakończył as serwisowy.

Brzostek/Kołosińska POL [9] – Gallay/Klug ARG [24] 1:2
(17-21, 24-22, 9-15)