Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

To będzie dobry dzień, Polacy rozpoczęli od zwycięstwa

W FIVB Bach Volleyball World Tour SK Bank Mazury 2014 wystartował turniej główny siatkarzy. Zagra w nim rekordowa liczba pięciu polskich duetów, a rozgrywki rozpoczęły się od ważnego zwycięstwa Michała Kądzioły i Jakuba Szałankiewicza, którzy pokonali brazylijską dwójkę Marcio Araujo/Ricardo. Dwa niesamowicie ważne zwycięstwa odnieśli też Bartosz Łosiak i Piotr Kantor oraz młodzi Maciej Kosiak i Maciej Rudol.

 Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz, po początkowej wyrównanej walce, przestali kończyć swoje akcje, co sprawiło, że na czele zaczęli wysuwać się Brazylijczycy (8:4). Przewaga Ricardo i Marcio rosła i po asie serwisowym tego drugiego, a bloku Ricardo było już 18:11. Polacy zerwali się do walki, a dobre akcje w zagrywce i w bloku Kądzioły odrobiły część start (14:19), które jednak nadal były wysokie i canarinhos spokojnie dograli partię do końca.

Otwarcie kolejnej odsłony to już świetna gra biało-czerwonych, którzy przy zagrywkach Szałankiewicza odskoczyli na 4:0. Od tego momentu gracze z Ameryki Południowej musieli gonić biało-czerwonych, ale ci dzięki skutecznej grze Szałankiewicza nadal przewodzili (10:6). Brazylijska para walczyła jednak nadal i gdy Ricardo zatrzymał blokiem Kądziołę różnica stopniała do jednego punktu (11:10). Po kilku wyrównanych akcjach reprezentanci Polski zaczęli znowu odjeżdżać z wynikiem i przy 15:12 o czas poprosili rywale. Nie wpłynęło to w ogóle na poczynania obu par, a po powrocie na boisko Michał i Jakub odskoczyli jeszcze bardziej (17:12). Kontra brazylijskich graczy i błąd Polaków zmniejszył nadwyżkę biało-czerwonych do 18:15, ale wystarczyło to do wygranej Polaków w secie drugim.

Tie-break to już odważna postawa polskich plażowiczów. Duet Kądzioła/Szałankiewicz, po kilku wymianach punkt za punkt, zaczął budować przewagę dobrymi zagraniami broniącego pary i blokiem Kądzioły (8:5). Po czasie, o który poprosili rywale, różnica zmniejszyła się do jednego punktu, ale w kolejnych akcjach rządzić na boisku zaczął Michał i po jego blokach było 12:8. W ostatnich akcjach Jakub dołożył kontrę i biało-czerwoni wygrali pewnie do 9.

Kądzioła/Szałankiewicz POL [13] - Marcio Araujo/Ricardo BRA [20] 2-1
(15-21, 21-18, 15-10)

W kolejnym spotkaniu, w którym duet Łosiak/Kantor zmierzył się z Amerykanami od początku gra lepiej układała się rywalom, którzy kończyli więcej akcji w ataku. Przez długi czas obie pary walczyły jednak łeb w łeb, co przyniosło długie momenty gry punkt za punkt. Ciągle jednak, to duet z USA przewodził (15:12). Polacy walczyli do końca i po dobrych zagraniach Łosiaka, a później Kantora w kontrze remisowali 18:18. O czas poprosili wtedy Amerykanie, po nim nadal toczył się bardzo wyrównany pojedynek i niuanse zdecydowały  o wygranej teamu Gibb/Patterson.

Wygrana podbudowała przeciwników, którzy w pierwszych akcjach odskoczyli na 4:1 Przy zagrywkach Łosiaka i po bloku Kantora polski duet szybko doprowadził do remisu 6:6. Po okresie wyrównanych wymian to Amerykanie zaczęli przejmować inicjatywę (14:12), ale skutecznie postawili się im biało-czerwoni, którzy po asie serwisowym Łosiaka przewodzili 16:15. W końcówce niesieni dopingiem kibiców Polacy uzyskali pierwszą piłkę setową po kontrze Łosiaka, seta zakończył też jego atak z drugiej piłki.

W secie decydującym emocje sięgnęły zenitu. Ponownie lepiej rozpoczęli Amerykanie,  ale dobra akcja w bloku „Kantego” zaczęła odrabiać straty, by po kontrze Łosiaka Polacy objęli prowadzenie 10:9. Rywale blokując broniącego polskiej pary wyrównali po 13, a chwilę później mieli piłkę meczową (14:13). Niesamowicie zacięta walka w ostatnich akcjach zakończyła się dopiero po długiej grze na przewagi, a lepiej spisali się w niej Polacy, którzy zmusili rywali do błędów i wygrali w całym spotkaniu.

Gibb/Patterson USA [12] – Łosiak/Kantor POL [21] 1-2
(22-20, 19-21, 21-23)

Mało kto spodziewał się, że taką lekcję siatkówki Alison i Bruno otrzymają od młodych Polaków – obecnych mistrzów świata do lat 23. Maciej Kosiak i Maciej Rudol podeszli do spotkania bez najmniejszej tremy i od samego początku zaskakiwali rywali skutecznymi, mądrymi zagraniami. Dużo bardziej utytułowani i niezwykle doświadczeni Brazylijczycy nie potrafili znaleźć sposobu, by przeciwstawić się świetnie grającym biało-czerwonym. Polska para po blokach Rudola, zagrywkach Kosiaka i pięknych atakach obu rozgromiła canarinhos w pierwszej odsłonie meczu – do 14.

W drugiej odsłonie podenerwowani Brazylijczycy starali się narzucić swój rytm gry, ale ponownie bezskutecznie – bo nadal bardzo dobrze spisywali się biało-czerwoni. Obie pary grały na wysokim poziomie i wcale nie widać było różnicy w doświadczeniu, jaka dzieli oba teamy. Zaskoczeni siatkarze z Ameryki Południowej w końcówce nie wytrzymali presji i dzięki temu w dwóch odsłonach wygrali Polacy.

Alison/Bruno BRA [3] – Kosiak/Rudol POL [30] 0-2
(14-21, 22-24)

Jedyną porażkę, jak do tej pory, ponieśli natomiast młodziutcy Bryl/Kujawiak. Dwójka, która w turnieju głównym znalazła się po wygraniu kwalifikacji musiała uznać wyższość jednej z najlepszych obecnie par na świecie – Rosenthal/Dalhausser. Mimo że Amerykanie to niezwykle utytułowany przeciwnik nasza para nie przestraszyła się i grała odważnie. W większości akcji widoczny był jednak brak doświadczenia Michała Bryla i Kacpra Kujawiaka.Na tle rywali polska dwójka nie wypadła źle, a porażka w tym pojedynku raczej była spodziewana.

Rosenthal/Dalhausser USA [2] – Bryl/Kujawiak POL [31] 2-0
(21-15, 21-11)